Czyszczenie i Płukanie Instalacji CO Krok po Kroku
Komfort cieplny w naszych domach to coś, co często bierzemy za pewnik, dopóki system nie zacznie szwankować. Cichy wróg, taki jak nagromadzone osady i korozja, może stopniowo sabotować jego pracę, prowadząc do nieefektywności i awarii. Dlatego właśnie płukanie instalacji CO, czyli kompleksowe oczyszczanie wewnętrznych obwodów grzewczych z zanieczyszczeń, jest absolutnie kluczowe dla jej długowieczności i optymalnej wydajności. To zabieg niezbędny, by przywrócić systemowi pełną sprawność i uchronić go przed przedwczesnym zużyciem.

Wiek Systemu (lata) | Metoda Płukania | Szacowany Wzrost Wydajności Grzewczej (%) | Szacowana Redukcja Kosztów Awarii i Serwisu Rocznie (%) |
---|---|---|---|
5-10 | Płukanie wodą | 3-7% | 10-20% |
5-10 | Płukanie chemiczne | 7-15% | 20-40% |
10-20 | Płukanie wodą | 5-10% | 15-25% |
10-20 | Płukanie chemiczne | 12-20%+ | 30-50%+ |
>20 | Płukanie chemiczne (często wymagane wielokrotne) | 15-30%+ | 40-60%+ |
Dodatkowo, możemy spojrzeć na tę kwestię z perspektywy ekonomicznej w inny sposób. Wykonując czyszczenie, zyskujemy potencjalne oszczędności na rachunkach za ogrzewanie, które sumują się w skali lat. Te roczne oszczędności mogą szybko przewyższyć jednorazowy koszt samej procedury czyszczenia. Poniższy wykres obrazuje typową sytuację, porównując jednorazowy wydatek na profesjonalne płukanie instalacji z przewidywanymi rocznymi oszczędnościami na energii dzięki poprawie jej wydajności. Pamiętajmy, że podane wartości są przykładowe i mogą się różnić w zależności od specyfiki systemu i cennika usług, ale ilustrują ogólny trend.
Przykładowo, jeśli koszt usługi płukania wyniesie 1500 PLN, a dzięki 15% wzrostowi wydajności na średnim rachunku rocznym wynoszącym 4000 PLN za ogrzewanie zaoszczędzimy 600 PLN, zwrot z inwestycji następuje już po 2.5 roku. A to tylko zysk energetyczny, nie licząc unikniętych kosztów napraw. To czyni płukanie nie tylko technicznym wymogiem, ale i racjonalną decyzją finansową.
Dlaczego Płukanie Instalacji CO Jest Ważne i Kiedy Je Wykonać?
Serce każdego domu, którym jest system centralnego ogrzewania, z czasem staje się areną zmagań z wewnętrznymi wrogami: kamieniem kotłowym, osadami i korozją. Te nieproszeni goście osadzają się na wewnętrznych ściankach rur i grzejników, tworząc warstwę izolacyjną, która hamuje przekazywanie ciepła do pomieszczeń. Można to porównać do cholesterolowych złogów w tętnicach – ograniczają przepływ i obciążają system, który musi pracować ciężej.
Kamień kotłowy powstaje w wyniku wytrącania się minerałów z wody, zwłaszcza w miejscach o wysokiej temperaturze, takich jak wymiennik ciepła w kotle. Jest twardy i trudno go usunąć bez odpowiednich środków. Osady, często określane mianem szlamu lub mułu magnetycznego, składają się głównie z tlenków żelaza (rdzy) oraz zanieczyszczeń stałych i gromadzą się głównie w dolnych częściach instalacji, np. w grzejnikach, powodując ich niedogrzewanie.
Ich obecność zaburza prawidłowe działanie naszej instalacji w sposób bardzo konkretny. Ciepło nie jest efektywnie rozprowadzane, co objawia się tym, że grzejniki są nierównomiernie ciepłe – często gorące na górze, ale chłodne na dole. System potrzebuje więcej czasu, aby osiągnąć zadaną temperaturę w pomieszczeniach, a kocioł pracuje na wyższych parametrach, zużywając więcej paliwa.
Zwiększone obciążenie to także większe zużycie poszczególnych elementów. Pompa obiegowa musi pokonać większe opory przepływu, co prowadzi do jej szybszego zużycia i potencjalnych awarii. Wymiennik ciepła w kotle, pokryty warstwą izolacji, jest narażony na przegrzewanie miejscowe, co skraca jego żywotność i może doprowadzić do pęknięć lub nieszczelności, co w skrajnych przypadkach oznacza jego wymianę – a to spory wydatek, "aż serce boli".
Płukanie instalacji centralnego ogrzewania jest procesem niezbędnym, aby móc uchronić naszą instalację przed usterkami i nieprawidłowościami w pracy całego systemu grzewczego, których naprawa może okazać się bardzo kosztowna. Zapobiega to zatykaniu się przewodów i wymienników, przywracając optymalny przepływ medium grzewczego.
Regularna konserwacja, w tym czyszczenie instalacji C.O., jest najlepszą polisą ubezpieczeniową dla naszego systemu. Koszt profilaktycznego płukania to zaledwie ułamek ceny wymiany kluczowych komponentów, takich jak kocioł czy pompa. Dodatkowo, odzyskana wydajność przekłada się bezpośrednio na niższe rachunki za ogrzewanie – to namacalna korzyść.
Kiedy zatem należy wykonać płukanie? Dane sugerują, że okresowe płukanie CO powinno być rutynowym elementem konserwacji. Ogólną zasadą, często podawaną przez producentów kotłów i ekspertów, jest przeprowadzanie tego zabiegu co około 5 do 10 lat. Jest to jednak bardzo ogólny przedział i wiele zależy od indywidualnych warunków eksploatacji.
Istnieją również sygnały alarmowe, które wskazują, że nadszedł odpowiedni moment, niezależnie od wieku systemu. Jeśli zauważysz, że grzejniki są częściowo zimne, mimo że zostały odpowietrzone, albo słychać nietypowe szumy lub bulgotanie w instalacji, to znak, że w środku coś "osiadło". Wzrost rachunków za ogrzewanie bez wyraźnej zmiany nawyków czy izolacji budynku to kolejny silny sygnał wskazujący na spadek wydajności spowodowany zanieczyszczeniami.
Szczególnie ważne jest wykonanie płukania przed wymianą starego kotła na nowy, nowoczesny model, zwłaszcza kondensacyjny. Nowe kotły są znacznie bardziej wrażliwe na zanieczyszczenia z instalacji i łatwo mogą ulec uszkodzeniu przez muł czy kamień, który "odziedziczyły" po starym kotle. Zainwestowanie w nowy, drogi kocioł bez uprzedniego oczyszczenia systemu to proszenie się o kłopoty.
Tak samo, po modernizacji systemu, na przykład po dołączeniu nowych grzejników czy zmianie części rurociągu, zaleca się przeprowadzenie płukania, aby usunąć wszelkie pozostałości montażowe, opiłki czy resztki materiałów, które dostały się do środka podczas prac. Czysta instalacja to pewny start dla nowej konfiguracji.
Należy także rozważyć płukanie, gdy dochodzi do częstych awarii pompy obiegowej lub problemy z drożnością pojawiają się w konkretnych miejscach instalacji. Choć doraźne naprawy mogą chwilowo rozwiązać problem, korzeń zła, czyli osady, nadal pozostaje w systemie. W takich przypadkach "płukanie" może być jedynym skutecznym, długoterminowym rozwiązaniem problemu, "wyciągając z kapelusza" sprawnie działającą instalację.
W niektórych przypadkach, zwłaszcza w systemach o dużej pojemności lub takich, gdzie woda jest bardzo twarda, osady mogą narastać szybciej. Właściciele takich systemów mogą rozważyć częstsze przeglądy i płukanie, na przykład co 3-5 lat. Dobrą praktyką jest również regularne sprawdzanie jakości wody w instalacji zamkniętej, badając jej pH i zawartość czarnego mułu, aby monitorować stan wewnętrzny systemu bez konieczności częstego spuszczania wody.
Zaniedbanie płukania może prowadzić nie tylko do spadku komfortu cieplnego i wzrostu kosztów, ale również do poważnych awarii wymagających kosztownych i czasochłonnych interwencji. Wyobraź sobie, że kocioł odmawia posłuszeństwa w środku zimy – to scenariusz, którego każdy właściciel domu wolałby uniknąć. Wczesna interwencja poprzez płukanie minimalizuje takie ryzyko.
Podsumowując, decyzja o płukaniu powinna zapaść zarówno cyklicznie, jako element planowej konserwacji, jak i reaktywnie, w odpowiedzi na zauważalne objawy pogorszenia pracy systemu. To krok, który ma realny wpływ na wydajność, bezpieczeństwo i żywotność naszej instalacji grzewczej.
Podstawowe Płukanie Instalacji CO Wodą – Instrukcja
Pierwszym, podstawowym krokiem w procesie gruntownego czyszczenia instalacji jest jej płukanie czystą wodą pod ciśnieniem. Choć często niewystarczające do usunięcia twardego kamienia czy zapieczonego mułu, jest to kluczowy etap, który usuwa luźne osady, rdzę i resztki po montażu. To tak, jakbyśmy wstępnie spłukali brud przed właściwym myciem.
Na samym początku należy wyłączyć kocioł, aby uniknąć jego uszkodzenia podczas opróżniania systemu i manipulowania zaworami. Odcięcie zasilania elektrycznego do kotła i pompy obiegowej jest absolutnie kluczowe dla bezpieczeństwa. Upewnij się, że kocioł jest zimny przed rozpoczęciem jakichkolwiek prac.
Następnie należy spuścić wodę z naszej instalacji. Zazwyczaj robi się to w najniższym punkcie systemu, gdzie znajduje się zawór spustowy. Podłączamy do niego wąż ogrodowy i odprowadzamy wodę do kanalizacji lub innego odpowiedniego miejsca. Proces spuszczania wody może potrwać, a jej kolor zazwyczaj wiele nam mówi o stanie wewnętrznym instalacji – ciemna, mętna ciecz to norma w zaniedbanych systemach.
Przed rozpoczęciem płukania, kluczowe jest zamknięcie wszelkich zaworów przy grzejnikach (termostatycznych i odcinających), aby odizolować je od reszty systemu. Chodzi o to, żeby woda pod ciśnieniem płukała tylko konkretny, izolowany element instalacji, zapewniając odpowiednio wysokie ciśnienie i przepływ do wypchnięcia zanieczyszczeń.
Z zasady powinniśmy dokonywać płukania poszczególnymi grzejnikami. Metoda ta polega na tym, że otwieramy tylko zawory przy grzejniku, który mamy zamiar czyścić, podczas gdy zawory przy wszystkich innych grzejnikach pozostają zamknięte. Następnie płuczemy go, przepuszczając przez niego strumień czystej wody. Można to zrobić, podłączając wąż z wodą do jednego zaworu (np. przez adapter) i wąż odprowadzający brudną wodę do drugiego.
Proces płukania grzejnika należy wykonywać przez kilka minut, aż do momentu, gdy wypływająca woda będzie czysta. Oznacza to, że przestanie być mętna, ciemna i nie będą się w niej unosić cząstki stałe. W praktyce może to oznaczać od 5 do 15 minut płukania jednego grzejnika, w zależności od stopnia jego zanieczyszczenia. Cierpliwość popłaca w tym etapie.
Gdy woda z danego grzejnika jest już czysta, należy zamknąć zawory przeczyszczonego grzejnika i przejść do kolejnego, powtarzając całą procedurę. Kontynuujemy ten proces metodycznie, aż wszystkie grzejniki w systemie zostaną przepłukane w ten sposób. To pracochłonne, ale daje pewność, że każdy element został potraktowany indywidualnie.
Po przepłukaniu wszystkich grzejników, na końcu płuczemy zaś sam kocioł oraz główny obieg rur, otwierając odpowiednie zawory (np. zawory na zasilaniu i powrocie kotła oraz zawory przy kilku grzejnikach jednocześnie, jeśli system na to pozwala) i przepuszczając przez niego czystą wodę, aż będzie czysta również na wyjściu z systemu. Ma to na celu wypłukanie zanieczyszczeń, które mogły osiąść w kotle podczas spuszczania wody z reszty systemu.
Ciśnienie wody używane do płukania nie powinno być nadmiernie wysokie, aby nie uszkodzić delikatniejszych elementów instalacji, np. uszczelek czy starych grzejników. Ciśnienie wodociągowe (zazwyczaj 2-4 bary) jest zazwyczaj wystarczające, choć można użyć dodatkowej pompy płuczącej, jeśli jest dostępna i system tego wymaga (np. jest bardzo duży).
W przypadku, gdy w danej instalacji brakuje zaworów umożliwiających izolację poszczególnych grzejników lub są one zepsute i nie dają się zamknąć lub otworzyć, nie musimy trzymać się sztywno tego schematu indywidualnego płukania. W takiej sytuacji płukanie odbywa się "całościowo" – przepuszczamy wodę przez cały system, otwierając główny spust i doprowadzając wodę do wejścia, aż woda będzie czysta. Jest to metoda mniej skuteczna, ponieważ ciśnienie i przepływ rozkładają się na całą instalację, ale wciąż lepsza niż żadne płukanie.
Podczas tego etapu warto obserwować kolor i ilość wypłukiwanych zanieczyszczeń. Może to dać nam pojęcie o tym, jak bardzo zaniedbana jest instalacja i czy podstawowe płukanie wodą będzie wystarczające, czy też konieczne będzie użycie chemii w kolejnym etapie. Jeśli woda jest wyjątkowo czarna i gęsta, chemia jest niemal pewna.
Przygotowanie się do płukania wodą obejmuje także zabezpieczenie pomieszczeń. Woda będzie spuszczana i przepuszczana przez węże, istnieje ryzyko przecieków, zwłaszcza przy starych połączeniach. Warto mieć pod ręką szmaty, wiaderka i być przygotowanym na ewentualne "zalanie" okolic grzejników czy kotła, gdy coś pójdzie nie tak, jak w przypadku starej instalacji, gdzie "płaczący" zawór to nie rzadkość.
Podstawowe płukanie wodne instalacji grzewczej może potrwać od kilku godzin w małym systemie do całego dnia w dużym domu. Ilość zużytej wody również może być znacząca – liczmy się ze zużyciem nawet kilkuset litrów. To kwestia, którą należy wziąć pod uwagę, zwłaszcza jeśli korzystamy z własnej studni.
Ten etap, choć pozornie prosty, wymaga metodyczności i cierpliwości. Jego dokładne przeprowadzenie zwiększa efektywność kolejnego kroku – płukania chemicznego – lub w prostszych przypadkach może okazać się wystarczające do poprawy działania systemu.
Czyszczenie Instalacji CO Za Pomocą Specjalistycznych Preparatów
Choć płukanie samą wodą jest dobrym wstępem i usuwa luźne zanieczyszczenia, często nie radzi sobie z twardszymi osadami, takimi jak kamień kotłowy czy silnie zapieczony muł magnetyczny. Właśnie w takich sytuacjach "do akcji wkracza" chemia – specjalistyczne preparaty przeznaczone do rozpuszczania i usuwania tych uporczywych złogów z instalacji. To etap, który pozwala sięgnąć głębiej i przeprowadzić prawdziwe "detoksykację" systemu.
Przykładem preparatu do czyszczenia instalacji centralnego ogrzewania jest preparat o nazwie DS-15W (przywołując go jedynie jako przykład typu środka, nie rekomendację konkretnej marki). Są to zazwyczaj środki na bazie kwasów lub zasad (choć istnieją też preparaty o neutralnym pH) ze specjalnymi inhibitorami korozji, które chronią metalowe elementy instalacji przed agresywnym działaniem czyszczącego środka. Wybór preparatu zależy od rodzaju zanieczyszczeń (kamień vs. muł) i materiałów, z których wykonana jest instalacja (np. aluminium wymaga łagodniejszych środków).
Sposób aplikacji preparatu różni się w zależności od typu instalacji. W przypadku instalacji z otwartym naczyniem wzbiorczym, procedura jest stosunkowo prosta. Należy najpierw spuścić odrobinę wody z instalacji, na tyle, aby w naczyniu zrobiło się miejsce na preparat i jego rozcieńczenie. Następnie wlewamy zalecaną przez producenta ilość preparatu bezpośrednio do naczynia wzbiorczego i uzupełniamy wodę do prawidłowego poziomu.
W sytuacji, gdy mamy do czynienia z instalacją ciśnieniową, czyli zamkniętą, procedura wymaga zazwyczaj użycia specjalnej pompy do napełniania lub wstrzyknięcia preparatu przez odpowiedni punkt w systemie (np. zawór napełniający, zawór grzejnikowy po zamontowaniu adaptera). Najpierw zamykamy zawory, spuszczamy część wody (aby zrobić miejsce na koncentrat chemiczny i rozcieńczenie), następnie wlewamy lub wstrzykujemy preparat i uzupełniamy wodę do wymaganego ciśnienia roboczego (np. 1.5 bara).
Po aplikacji preparatu chemicznego, kluczowe jest uruchomienie instalacji i zapewnienie cyrkulacji medium grzewczego. Zazwyczaj uruchamiamy pompę obiegową kotła na ok. 2 godziny lub dłużej, w zależności od zaleceń producenta preparatu i stopnia zanieczyszczenia systemu. Wymuszona cyrkulacja pomaga rozprowadzić środek czyszczący po całej instalacji i zwiększa jego kontakt z osadami, intensyfikując proces chemicznego czyszczenia.
Po wstępnej, intensywnej cyrkulacji, preparat powinien pozostać w instalacji na dłuższy okres. Producenci często zalecają pozostawienie preparatu w instalacji na okres od 2 do 14 dni podczas normalnej eksploatacji systemu (ogrzewania). Niska temperatura medium grzewczego lub niewielka różnica temperatur z otoczeniem nie sprzyja szybkim reakcjom chemicznym, ale czas pozwala na penetrację i rozpuszczanie osadów nawet w trudno dostępnych miejscach. "Czas leczy rany", ale w przypadku instalacji, czas z chemią rozpuszcza problemy.
W okresie letnim, kiedy system grzewczy nie pracuje, preparat możemy zostawić w instalacji nawet na 4 tygodnie lub dłużej. Dłuższy kontakt chemii z zanieczyszczeniami przy braku ciągłej cyrkulacji (chociaż można cyklicznie włączać pompę) pozwala na "namoczenie" i rozluźnienie nawet najbardziej uporczywych złogów. Warto jednak zawsze kierować się wytycznymi na etykiecie konkretnego produktu, gdyż zbyt długie pozostawienie może być ryzykowne.
Podczas procesu czyszczenia chemicznego należy zachować szczególną ostrożność. Preparaty te mogą być żrące lub drażniące. Konieczne jest stosowanie odpowiednich środków ochrony osobistej, takich jak rękawice gumowe i okulary ochronne. Należy zapewnić dobrą wentylację w pomieszczeniach, w których manipulujemy chemią. Zwracajmy uwagę na ewentualne wycieki przy grzejnikach czy zaworach – reakcja chemii z niektórymi materiałami poza instalacją może być niepożądana.
Przed zastosowaniem preparatu chemicznego warto upewnić się, czy jest on kompatybilny ze wszystkimi materiałami, z których wykonana jest nasza instalacja. Niektóre stare systemy lub specyficzne rodzaje grzejników (np. aluminiowe bez specjalnej powłoki) mogą wymagać użycia preparatów o neutralnym pH lub specjalnych wersji "dla aluminium", aby uniknąć korozji. To element analityczny – sprawdź "co masz w rurach", zanim wpuścisz do nich chemikalia.
Ilość preparatu do użycia zależy od pojemności wodnej instalacji, a nie od wielkości domu czy liczby grzejników. Producenci podają zazwyczaj dawkowanie w litrach preparatu na X litrów pojemności systemu (np. 1 litr na 100 litrów wody). Znajomość pojemności instalacji jest więc kluczowa, aby nie przedawkować ani nie zastosować za małej ilości środka – oba błędy obniżają skuteczność czyszczenia.
Zastosowanie preparatu chemicznego pozwala rozbić wiązania chemiczne tworzące osady, co znacznie ułatwia ich usunięcie w kolejnym etapie płukania. To jak użycie specjalistycznego detergentu do prania mocno zabrudzonej tkaniny – samo spłukanie wodą nie wystarczy, potrzebny jest środek, który "rozpracuje" brud od środka.
Warto pamiętać, że po etapie chemicznego czyszczenia woda w instalacji będzie zawierała nie tylko rozpuszczone zanieczyszczenia, ale także sam preparat chemiczny, który może być agresywny. Dlatego kluczowe jest jego dokładne usunięcie w kolejnym, finalnym etapie płukania, aby zapobiec dalszej reakcji z materiałami systemu i przygotować go na wprowadzenie preparatu zabezpieczającego.
Etap Końcowy: Ponowne Płukanie i Zabezpieczanie Systemu
Po skutecznym zastosowaniu specjalistycznego preparatu czyszczącego, woda w instalacji stanowi "zupę" zawierającą agresywną chemię oraz wszelkie rozpuszczone i zawieszone zanieczyszczenia, które środek chemiczny "wydobył na powierzchnię". Pozostawienie tego roztworu w systemie byłoby prostą drogą do przyspieszonej korozji i ponownego osadzania się niektórych związków. Dlatego ukończeniu procesu czyszczenia chemicznego następuje spuszczenie tego zużytego roztworu z instalacji.
To spuszczenie powinno być przeprowadzone w kontrolowany sposób, najlepiej do kanalizacji, jeśli przepisy na to pozwalają (większość nowoczesnych, zbuforowanych preparatów jest bezpieczna do spuszczenia do ścieków sanitarnych, ale zawsze warto to sprawdzić). Woda będzie miała charakterystyczny, często ciemny kolor i może wydzielać specyficzny zapach – to dowód, że chemia zadziałała.
Po spuszczeniu roztworu chemicznego, absolutnie konieczne jest powtórzenie czynności z etapu I, czyli gruntowne płukanie instalacji czystą wodą. I to nie jedno, "na odwal się". Zaleca się kilkukrotne napełnianie i spuszczanie całego systemu świeżą wodą, aż do momentu, gdy wypływająca woda będzie całkowicie czysta i neutralna pod względem pH. Neutralność pH jest kluczowa – można to sprawdzić prostymi paskami lakmusowymi lub elektronicznym miernikiem pH. Chodzi o to, aby mieć pewność, że żaden, nawet śladowy, pozostałość agresywnego preparatu czyszczącego nie pozostała w rurach, bo jak mówi mądrość ludowa "gdzie diabeł nie może, tam babę pośle", a tutaj resztki chemii zniszczą nawet najlepsze intencje zabezpieczenia.
Brak dokładnego wypłukania jest częstym błędem popełnianym po czyszczeniu chemicznym, który może zniweczyć cały wysiłek. Resztki kwasu czy zasady mogą wchodzić w reakcję z metalami instalacji, prowadząc do korozji, a także mogą neutralizować działanie preparatu zabezpieczającego, który będziemy aplikować w kolejnym kroku. Pośpiech w tym etapie jest naszym wrogiem.
Gdy instalacja jest już dokładnie przepłukana czystą, neutralną wodą, przechodzimy do ostatniego, niezwykle ważnego etapu: zabezpieczenia instalacji przy pomocy specjalnego preparatu ochronnego, zwanego inhibitorem. Zapobiega on procesom korozyjnym i osadzaniu się kamienia w przyszłości, utrzymując czystość systemu na dłużej. Preparatem do zabezpieczania instalacji centralnego ogrzewania jest preparat o nazwie CH-1W (również jako przykład). Inhibitory tworzą cienką warstwę ochronną na metalowych powierzchniach i/lub neutralizują czynniki sprzyjające korozji (np. tlen, dwutlenek węgla). Chronią one przed tzw. korozją galwaniczną, która może wystąpić, gdy w instalacji znajdują się metale o różnym potencjale elektrochemicznym (np. miedź i aluminium).
Sposób aplikacji preparatu zabezpieczającego jest podobny do aplikacji preparatu czyszczącego i ponownie zależy od typu instalacji. W przypadku, gdy dysponujemy instalacją z naczyniem wzbiorczym, najpierw spuszczamy część wody z instalacji, tak samo jak przy aplikacji chemii, aby zrobić miejsce na inhibitor. Następnie wkładamy (wlewamy) odpowiednią ilość preparatu zabezpieczającego do naczynia wzbiorczego i uzupełniamy wodę w instalacji do wymaganego poziomu, dbając o dokładne odpowietrzenie.
Jeśli posiadamy instalację ciśnieniową (zamkniętą), procedura wygląda podobnie jak przy wlewaniu chemii: najpierw zamykamy odpowiednie zawory, spuszczamy część wody (na tyle, aby zmieścił się koncentrat inhibitora w odpowiednim stężeniu), wlewamy lub wstrzykujemy preparat zabezpieczający, a następnie uzupełniamy wodę w instalacji do wymaganego ciśnienia roboczego (zazwyczaj 1.2 - 1.5 bara w systemie zimnym), usuwając przy tym powietrze.
Dawkowanie preparatu zabezpieczającego jest równie kluczowe jak w przypadku środków czyszczących i jest podawane w stosunku do pojemności wodnej instalacji. Zbyt mała dawka będzie nieskuteczna, zbyt duża (choć rzadziej szkodliwa) jest po prostu niepotrzebnym wydatkiem. Należy ściśle przestrzegać zaleceń producenta preparatu ochronnego. To trochę jak "szczypta sukcesu" - ani za dużo, ani za mało.
Ostatnim krokiem w obydwu rodzajach instalacji jest jej ponowne uruchomienie. Uruchamiamy pompę obiegową kotła i włączamy kocioł, aby medium grzewcze mogło krążyć po całym systemie i równomiernie rozprowadzić preparat zabezpieczający. Musi on dotrzeć do każdego zakamarka rur i grzejników, aby zapewnić kompleksową ochronę antykorozyjną i antyosadową. Warto włączyć ogrzewanie na jakiś czas, aby preparat miał szansę rozprowadzić się i stworzyć warstwę ochronną w normalnych warunkach pracy.
Preparat zabezpieczający powinien bowiem pozostać w niej na stałe – jest to element koniecznej chemii wody obiegowej w instalacji zamkniętej. Nie spuszcza się go po kilku dniach jak preparat czyszczący. Wartość stężenia inhibitora powinna być okresowo kontrolowana (niektóre preparaty posiadają specjalne testery) i w razie potrzeby uzupełniana, na przykład co 1-2 lata, lub po każdej interwencji serwisowej wymagającej częściowego opróżnienia systemu. To konserwacja w pigułce.
Zastosowanie inhibitora jest "wisienką na torcie" procesu płukania. Gwarantuje, że efekty czyszczenia zostaną utrzymane przez wiele lat, znacząco wydłużając żywotność całej instalacji, chroniąc kocioł i grzejniki przed ponowną korozją i osadzaniem się zanieczyszczeń. Bez tego etapu, osady zaczną się ponownie gromadzić w stosunkowo krótkim czasie, a cały proces czyszczenia okaże się jedynie chwilową poprawą. To zabezpieczenie inwestycji i długoterminowej sprawności systemu.